Somos cordobes@s por un día
Sobota, 15 maja
Po pracowitym tygodniu nadszedł czas na wypoczynek. Dziś nasza destynacja to Córdoba, oddalona od Sevilli o jakieś 140 kilometrów. Wycieczka rozpoczęła się punktualnie o 9 rano. Dwie godziny jazdy szybko minęły i oto Córdoba: powitała nas słońcem i…. temperaturą 36 stopni.
Jak to jest być szczęśliwym mieszkańcem tego pięknego, andaluzyjskiego miasta nad rzeką Guadalquivir? Oto kilka wskazówek:
http://www.aemet.es/es/eltiempo/prediccion/municipios/cordoba-id14021
¡Qué calor! Obowiązkowo w każdej rozmowie musimy poczynić uwagi o upale i skomentować żar lejący się z nieba, na którym nie ujrzymy ani jednej chmurki. W przewodnikach czytamy, że Kordoba to miasto o najwyższej średniej temperaturze letniej w Europie, wynoszącej 40 stopni.
https://www.youtube.com/watch?v=pvlkYYdIBV0
Nie mówimy o placku kukurydzianym wypełnionym warzywami, mięsem i sosami. Tu króluje tortilla española, czyli rodzaj omletu ziemniaczanego. Przyrządza się ją z ziemniaków w plasterkach, cebulki i rozkłóconych jaj, w głębszym rondelku lub na patelni. Po usmażeniu powinna być lekko płynna w środku. Następnie kroi się ją na kawałki jak tort. Smakuje doskonale zarówno na ciepło jako tapas, jak i na zimno… w kanapce.
Festival de los patios to jedno z najważniejszych wydarzeń na mapie kulturalnej miasta, został wpisany na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Każdego roku w maju mieszkańcy Kordoby otwierają swoje patia, często prywatne, ujawniając sekrety kryjące się w ich wnętrzach: ściany kwiatów, ręcznie wykonane arabskie mozaiki, orzeźwiające fontanny i przepiękne tarasy. Licxace kilka wieków patia są niczym małe sanktuaria. W tym roku festiwal obchodzi swoje setne urodziny i, po rocznej przerwie, patia są ponownie dostępne dla zwiedzających. No właśnie, zwiedzający….. już na długo przed otwarciem ustawiły się kilometrowe kolejki przed każdym patio, a czas oczekiwania na wejście naprawdę mógł zniechęcić niejednego turystę. Warto chociaż zajrzeć przez bramę, żeby zobaczyć inny świat.
Kordoba to miasto trzech wielkich religii, które przez wieki koegzystowały równolegle, co sprzyjało jego rozkwitowi. W X wieku Kordoba liczyła około 2 miliony mieszkańców wielu narodowości i była największym ośrodkiem nauki, kultury i sztuki w basenie Morza Śródziemnego. W ciagu wieków działali tu tacy wielcy filozofowie i uczeni, jak Seneka, Awerroes czy Majmonides. Zwłaszcza pod panowaniem arabskich władców Kordoba wyprzedzała cywilizacyjnie Europę.
Wyczytane w internetowym blogu: „Generalnie więc okres średniowiecznego rozkwitu arabskiego świata jest czarną plamą w europejskiej świadomości, luką w wiedzy, którą mamy już setki lat, sprowadzając Arabów - w domyśle naszych odwiecznych wrogów - do prymitywnych barbarzyńców. Tymczasem gdy ponad tysiąc lat temu kwitła cywilizacja Maurów, my, Europejczycy, byliśmy jeszcze prymitywnymi plemionami zajmującymi się głownie zbieraniem jagód i polowaniem z dzidą.” [1]
Obecnie miasto jest prężnym ośrodkiem przemysłowym, naukowym i turystycznym. Do dziś łączy ludzi rozmaitych kultur przyjeżdżających tu z różnych stron świata.
Wspaniałym tego przykładem jest La Mezquita, inaczej zwana La Catedral, świątynia jedyna w swoim rodzaju. Starożytni Rzymianie, Wizygoci, Maurowie, Arabowie, i w końcu katoliccy władcy Hiszpanii zostawili po sobie niezwykłe kulturowe połączenie. Ten niegdyś największy w Europie meczet pełni obecnie funkcję katolickiej katedry.
http://hiszpania-portal.pl/la-mezquita-cordoba-wielki-meczet-w-kordobie/
Mimo że mieliśmy okazję poczuć atmosferę tego niezwykłego miasta tylko przez jeden dzień, to wspomnienia zostaną na dłużej.
[1] https://www.wiatrak.nl/80396/imperium-maurow-w-andaluzji