erasmus kolor „Współfinansowany w ramach programu Unii Europejskiej Erasmus+”
 
 
10.05.2021 Poniedziałek
Po bardzo długiej podróży, która nie obyła się bez przygód, dotarliśmy do słonecznej i gorącej Andaluzji, zmęczeni ale zadowoleni. W ośrodku już czekała na nas Kasia, nasza koordynatorka.
Kasia na spotkaniu opowiedziała o obowiązkach, wymaganych strojach i udzieliła innych niezbędnych informacji o pobycie i pracy. Dostaliśmy karty miejskie, dokumenty do podpisania i kilka dobrych rad.
Weekend upłynął nam na aklimatyzacji i integracji. W dzień przyjazdu Sevilla przywitała nas temperaturą 34 stopni i piękną pogodą, doskonałą na mały rekonesans. Wybraliśmy się na spacer po okolicy, po drodze podziwiając palmy i kwitnące drzewa. W parku Marii Louisy toczy się życie; rodziny z dziećmi odpoczywają, widać sporo biegaczy i cyklistów, spacerowiczów, dorożki, słychać gwar rozmów… Typowe popołudnie w mieście, ludzie korzystają z czasu wolnego i przyjemnej pogody.
Niedziela była naszym dniem wolnym więc postanowiliśmy trochę lepiej poznać Sevillę i jej topowe miejsca. Oczywiście pieszo, do centrum i z powrotem zrobiliśmy ponad 15 tysięcy kroków. Nasz challenge na ten pobyt to minimum 10 tysięcy każdego dnia. Co widzieliśmy na naszej trasie? Obrazki z pocztówek: Plaza de España z fontannami, majestatyczną La Catedral i Metropol Parasol czyli architektoniczną atrakcję miasta, nowoczesną drewnianą konstrukcję w kształcie grzyba. Oferuje ona widok na panoramę miasta, ale nacieszymy się nim na wycieczce z przewodnikiem za kilka dni. Niedzielne popołudnie było dość deszczowe więc postawiliśmy na niezawodne rozrywki : gry w piłkę, w państwa- miasta ( tak, ktoś w to jeszcze gra?)
Poniedziałkowy poranek to pierwszy dzień pracy- prezentacje u pracodawców. Poznaliśmy naszych opiekunów: Thierry, Kris, Kasia , Arianna i Fanny zabrali nas do hoteli i do siedziby Euromindu. Było trochę stresu- czy sobie poradzę? Po drodze dowiedzieliśmy się, co nas czeka, jak mamy się ubierać, jakie są godziny pracy w tym tygodniu, no i jak trafić z powrotem. U pracodawców spotkało nas miłe przyjęcie, pierwsze wrażenia są pozytywne, wszyscy wrócili zadowoleni, uśmiechnięci, wszyscy sobie poradzili.
Dużo wyzwań przed nami: rozmowy w dwóch językach zarówno w pracy jak i na kampusie, gdy poznajemy nowych ludzi z innych krajów i gramy razem w piłkę nożną, na stołówce, gdy musimy poprosić o posiłek, to znów na ulicy i w autobusie, gdy trzeba spytać o drogę, w sklepie, gdy okazuje się, że musisz kupić T-shirty do pracy, gdy potrzebujesz karty do telefonu. Okazuje się też, że nie wszędzie działa angielski i potrzebujemy coraz więcej słówek hiszpańskich.
Cały dzień jest wypełniany zadaniami i wydarzeniami. Uzupełnianie dokumentacji i dzienniczków praktyk, spotkania z naszymi opiekunami praktyk, spotkania z soreczkami, zajęcia integracyjne, planowanie rozkładu dnia, ustalanie wspólnych zajęć, przygotowania do pracy no i poznawanie okolicy. Spędzimy tu kilka tygodni więc będzie dużo wrażeń, wyzwań, nauki a to wszystko w słonecznej Hiszpanii.